– Dziękujemy Panu Bogu za wcielenie Bożego Słowa – mówił podczas świąt Bożego Narodzenia Ksiądz Proboszcz Andrzej Papoń.
Tegoroczne święta przeżywaliśmy w czasie pandemii. Ograniczenia i lęki z nią związane spowodowały, że tym bardziej przemawiały do nas znane od lat słowa i symbole. Podczas Jutrzni tuż przed Pasterką śpiewa się mający bogatą historię psalm:
Gdy nam dał Pan Bóg dożyć dnia tego,
Gdzie zesłał na świat Syna swojego.
Chodźmy do niego jak Pastuszkowie,
Chodźmy jak słabi i żebrakowie
Usłyszeliśmy znowu słowa o światłości, która dała nadzieję ludziom kroczącym w ciemnościach, o radości i prawdziwej nadziei.
Ks. kan. Andrzej Papoń przypomniał, że to pełne tajemnic wydarzenie objaśnia nam święty Jan Ewangelista pisząc o Słowie, które stało się Ciałem. O obietnicy, która została spełniona.
W tym roku w Święta usłyszeliśmy te same słowa i żyliśmy tą samą, odwieczną radością i nadzieją, choć było inaczej. Stajenka została ustawiona przed głównym ołtarzem. Oprawa liturgii była inna. Nie śpiewał, jak w ubiegłych latach chór parafialny, o wiele mniej osób uczestniczyło bezpośrednio we Mszach świętych w naszym kościele, bo taki był wymóg szczególnego czasu, który przeżywamy.
A jednak zabrzmiało i wybrzmiało tak samo, a może nawet z jeszcze większą mocą zapewnienie Anioła, który powiedział Pasterzom:
Nie bójcie się! Głoszę wam radość wielką…
I głos anielskich chórów, które wyśpiewały chwałę Bogu na wysokościach a na ziemi pokój.
Pokój i nadzieję.