Misje Święte 2025 (cz. 1)

Misje Ewangelizacyjne "Jesteśmy pielgrzymami nadziei" 

Misje Święte rozpoczęły się wieczorną Eucharystią w sobotę 17 maja 2025. W pierwszych misyjnych naukach franciszkanin o. Symplicjusz przywołał biblijny obraz stworzenia człowieka. Bóg stworzył człowieka z miłości i dla miłości. Ideą misji jest powrót do źródeł, odkrycie tego, co jest źródłem wiary.
Kaznodzieja mówił, że w czasach przyzwyczajonych do wyrzucania zamiast naprawiania, potrzeba nam wyrzucać: zło z siebie i naprawiać: samych siebie. Misje mają dotknąć miejsc czułych, by być impulsem do wewnętrznego uzdrowienia.

Od poniedziałku do piątku, misyjne spotkania odbywały się w ramach Mszy Świętej o godz. 7.30 i 18.00. W te dni, każdego popołudnia o godzinie 15.00 wierni gromadzili się w różnych miejscach naszej parafii, by pomodlić się wspólnie koronką do Bożego miłosierdzia.


Poniedziałek 19.05. Misyjny dzień Słowa Bożego

Ten dzień przypominał o powołaniu człowieka. Pierwszym powołaniem – było powołanie nas do istnienia. Na Boże słowo zaistniał każdy z nas. Pierwszym i najpewniejszym powołaniem do realizowania świętości jest powołanie do rodziny – Bóg dał przykazanie, aby człowiek żył w rodzinie, w małżeństwie, w rodzicielstwie. Bóg stworzył człowieka do wspólnoty.

Jakie jest źródło kryzysu? To, że Bóg dla wielu przestał być Tym Pierwszym i Najważniejszym. Wtedy hierarchia wartości zostaje zaburzona, pojawia się materializm i konsumpcjonizm. Istotna więc jest sztuka wychowania.

Antymiłość - miłość własna - egoizm – pochodzi od szatana. Trzeba rozpocząć od walki z egoizmem. Rada ewangelicznego ubóstwa jest dla każdego, nie tylko zakonników. Potrzeba nam wolności od egoizmu i przymusu posiadania.

Misjonarz zachęcał do przekazania komuś lub sprzedania rzeczy niepotrzebnych w domu. Określił, że wolność serca od egoizmu – to jest sposób na zaleczenie kryzysu. Odrzucić to, co złe, a przyjąć drogę światła, drogę Jezusa, drogę wolności.


O godz. 19.00 odbyło się nabożeństwo Słowa Bożego. W czasie konferencji kaznodzieja pytał: Jak można wierzyć, jeśli się nie słucha? Słowo Boże to sam Bóg.

Św. Franciszek odkrył, że jedynym sposobem na odnowienie Kościoła jest życie Słowem Bożym. Misjonarz tłumaczył - dlaczego ludzie odchodzą od wiary? Często dlatego, że ta wiara była ona tylko w zalążkach, nie była pielęgnowana, a potem wystarczy pretekst by odejść. Wiara nie jest dana „raz na zawsze”, ona będzie wygasała, jeśli nie będzie karmiona Słowem.

Słowo przychodzi i działa; jest skuteczne, czasem potrzebuje nas zranić, jak miecz obosieczny, żeby nas wewnętrznie oczyścić, uzdrowić. Potrzebujemy, aby to Słowo w nas pracowało, aby w nas żyło i uzdrawiało nas.

Wierni zgromadzeni tego wieczoru w kościele, mieli okazję uczyć się modlitwy Słowem Bożym - przez słuchanie Pisma Świętego, indywidualną lekturę i refleksję, modlitewne wezwania.  


Wtorek 20.05. Misyjny dzień wiary

Treścią kazań misyjnych była wiara. Misjonarz pytał: co to jest wiara? Co to znaczy wierzyć? 

Wiara to akt wewnętrzny; trwanie przy Prawdzie, której nie mogę sprawdzić zmysłowo, ale weryfikuję w duszy.

Wiara to realizacja miłości po spotkaniu z Bogiem; zakotwiczenie w Miłości tak, by dać świadectwo. 

Wiara to odpowiedź na Boże Słowo - przyjmuję je i wierzę, wypowiadam ustami.

Wiara to nie tylko "chodzenie do kościoła" - wiara domaga się od człowieka ofiary; tego, że jestem człowiekiem gotowym za swe ideały oddać życie, nie lękam się dawania świadectwa w próbie. Kaznodzieja przywołał słowa Pana Jezusa: " Kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa". Przestrzegał: Jeśli powiem tylko ustami "Wierzę w jednego Boga", ale wyjdę z kościoła i nie będę dawał świadectwa katolika, bo będę się bał, że za moją wiarę mnie wykluczą - to nie jestem człowiekiem wierzącym. 

Wyznajemy wiarę przez nasze życie, naszą postawę. Prawdziwa wiara nie zna kompromisów ze złem, nie przyjmuje relatywizmu. O. Symplicjusz pytał: "Jak można być <<człowiekiem wierzącym>>, a żyć bez sakramentów??" 

Jest bardzo potrzebne świadectwo katolickiej wiary. 


Wieczorem parafianie udali się w Drogę Krzyżową ulicami naszej miejscowości. Każda ze stacji stała się okazją do głębokich przemyśleń na temat cierpienia, jakości naszej wiary. Misjonarz przypominał m.in. istotę sakramentu pojednania – jako stanięcia w prawdzie przed Bogiem, spotkania z miłością, kiedy sami siebie osądzamy, a kapłan jest na miejscu miłosiernego Ojca.


Misje Święte (cz. 2) Misje Święte (cz. 3)

Podobne artykuły