Boże Narodzenia 2014 r.
Narodzenie Jezusa nie jest wydarzeniem, które często ograniczamy do choinki, żłobka, prezentów, wspólnych posiłków i odwiedzin, ale radością z ogłoszenia dobrej nowiny o pokoju, szczęściu i naszym zbawieniu. Jezus przyszedł nie tylko do Izraela. On przyszedł do wszystkich ludzi. Jezus nie jest zamknięty w kościołach i nie chce być trzymany w ukryciu, ale sensem Jego obecności jest Jego przebywanie w naszym życiu oraz nasze odważne głoszenie Go, dawanie świadectwa o Nim poprzez zwyczajne życie wolne od fałszu, obłudy, podstępu, obmowy, czy złorzeczenia. Jeśli na to nas nie stać, wtedy Ten, którego uważamy za naszego Boga i Zbawiciela, pomimo kolorowej świątecznej otoczki pozostanie plastikowy i zimny, zwykły symbol jakiejś tradycji, za którą, nie wiadomo dlaczego, ślepo się idzie.
Te słowa skierował do parafian proboszcz hażlaskiej parafii, ks. kan. Andrzeja Paponia w świątecznym numerze „Natanaela”.
Tegoroczne święta Bożego Narodzenia miały, jak zwykle, uroczystą oprawę. Od Pasterki odprawionej o północy w Wigilię, po Mszę św. w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, kiedy wspominamy męczeństwo św. Szczepana, gromadziliśmy się na modlitwie. Jak zwykle, wcześniej zadbano o wystrój kościoła a chór parafialny przygotował kolędy. Tym razem usłyszeliśmy także flecistki, które akompaniowały podczas śpiewu bożonarodzeniowych pieśni. Usłyszeliśmy też słowa czytań i homilii o pasterzach, którym Anioł ogłosił niezwykłą nowinę, o Słowie i o tym, że od czasu, kiedy Zbawiciel przyszedł na świat, nie ma już dla nas spraw i rzezcy beznadziejnych, pozbawionych sensu i przyszłości. Wszystko się odmieniło odkąd w Betlejem zwistowano „radość wielką”. W tej radości uczestniczyliśmy po raz kolejny.
Te słowa skierował do parafian proboszcz hażlaskiej parafii, ks. kan. Andrzeja Paponia w świątecznym numerze „Natanaela”.
Tegoroczne święta Bożego Narodzenia miały, jak zwykle, uroczystą oprawę. Od Pasterki odprawionej o północy w Wigilię, po Mszę św. w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, kiedy wspominamy męczeństwo św. Szczepana, gromadziliśmy się na modlitwie. Jak zwykle, wcześniej zadbano o wystrój kościoła a chór parafialny przygotował kolędy. Tym razem usłyszeliśmy także flecistki, które akompaniowały podczas śpiewu bożonarodzeniowych pieśni. Usłyszeliśmy też słowa czytań i homilii o pasterzach, którym Anioł ogłosił niezwykłą nowinę, o Słowie i o tym, że od czasu, kiedy Zbawiciel przyszedł na świat, nie ma już dla nas spraw i rzezcy beznadziejnych, pozbawionych sensu i przyszłości. Wszystko się odmieniło odkąd w Betlejem zwistowano „radość wielką”. W tej radości uczestniczyliśmy po raz kolejny.
Joanna Jurgała-Jureczka