Z wizytą w Katowicach
Ostatniego dnia stycznia chętni najmłodsi i młodzi nasi parafianie mieli okazję nawiedzić dwa wyjątkowe sakralne miejsca w Katowicach - Bazylikę w Panewnikach oraz klasztor sióstr Karmelitanek Bosych.
Zwiedzanie Panewnik rozpoczęliśmy od zobaczenia słynnej franciszkańskiej szopki w Bazylice. Wrażenie robi ogromna sceneria Bożego Narodzenia w prezbiterium tej świątyni, uzupełniona dwoma mniejszymi (już współczesnymi) scenami w bocznych ołtarzach.
Później - w nieco już innym miejscu - oglądaliśmy szopkę z ruchomymi postaciami oraz mniejsze stajenki z różnych zakątków świata. Poszliśmy też do klasztornego ogrodu, gdzie zwierzaki różnego rodzaju tworzą tzw. "żywą szopkę".
Każdego roku w okresie bożonarodzeniowym adoracja żłóbka w panewnickiej Bazylice gromadzi codziennie wiele osób. My trafiliśmy na czas, kiedy swoje czuwanie przeżywały osoby głuchonieme i niedosłyszące. Wraz z nimi modliliśmy się podczas południowej Mszy Świętej. To było niesamowite i piękne doświadczenie. Homilia zostawiła w nas przesłanie: wierzyć = jak Abraham Boga słuchać.. i Bogu ufać.. Chyba nikt z nas nie zapomni recytowanego kolędowania, słów liturgii tak zwyczajnych, a jednak - w ciszy i wolniej wypowiadanych - jakoś mocniej trafiających w serce. Pewnie też każdy zapamiętał choć kilka słów w migowym języku, który towarzyszył całemu spotkaniu. Po krótkiej herbacianej przerwie ruszyliśmy dalej, by odwiedzić siostry karmelitanki. Do tej wizyty zachęcił nas ubiegłoroczny adwent. W jego trakcie poznawaliśmy lepiej wielką świętą tego zakonu, św. Teresę z Ávila, słuchaliśmy też o życiu codziennym karmelitanek bosych.
Przekroczenie progu klasztoru okazało się wejściem jakby w inny świat. Świat modlitwy, milczenia, adoracji Boga. Uderzającej wręcz ciszy w centrum miasta - której aż nie chce się zakłócić głośniej wypowiedzianym słowem. Po miejscach dostępnych dla osób spoza klasztoru oprowadzała nas tzw. "siostra zewnętrzna". Jako jedyna spośród zakonnic danego miejsca, ma ona codzienny kontakt ze światem. Pozostałe siostry żyją w ścisłej klauzurze, czyli w odosobnieniu pomagającym w głębokiej modlitwie. Widocznym znakiem tego oddzielenia są w zakonach kontemplacyjnych - także i u karmelitanek w Katowicach - kraty. Mogliśmy je zobaczyć zarówno w klasztornej kaplicy (siostry uczestniczą w ogólnodostępnej porannej Mszy Św., będąc w przestrzeni klauzury, właśnie za kratą), jak i w pokoju przeznaczonym do spotkań karmelitanek z osobami z zewnątrz – tak zwanej „rozmównicy”.
Nasz wyjazd wpisuje się w obchodzony obecnie w Kościele „Rok Życia Konsekrowanego”.
/M.H./
Zwiedzanie Panewnik rozpoczęliśmy od zobaczenia słynnej franciszkańskiej szopki w Bazylice. Wrażenie robi ogromna sceneria Bożego Narodzenia w prezbiterium tej świątyni, uzupełniona dwoma mniejszymi (już współczesnymi) scenami w bocznych ołtarzach.
Później - w nieco już innym miejscu - oglądaliśmy szopkę z ruchomymi postaciami oraz mniejsze stajenki z różnych zakątków świata. Poszliśmy też do klasztornego ogrodu, gdzie zwierzaki różnego rodzaju tworzą tzw. "żywą szopkę".
Każdego roku w okresie bożonarodzeniowym adoracja żłóbka w panewnickiej Bazylice gromadzi codziennie wiele osób. My trafiliśmy na czas, kiedy swoje czuwanie przeżywały osoby głuchonieme i niedosłyszące. Wraz z nimi modliliśmy się podczas południowej Mszy Świętej. To było niesamowite i piękne doświadczenie. Homilia zostawiła w nas przesłanie: wierzyć = jak Abraham Boga słuchać.. i Bogu ufać.. Chyba nikt z nas nie zapomni recytowanego kolędowania, słów liturgii tak zwyczajnych, a jednak - w ciszy i wolniej wypowiadanych - jakoś mocniej trafiających w serce. Pewnie też każdy zapamiętał choć kilka słów w migowym języku, który towarzyszył całemu spotkaniu. Po krótkiej herbacianej przerwie ruszyliśmy dalej, by odwiedzić siostry karmelitanki. Do tej wizyty zachęcił nas ubiegłoroczny adwent. W jego trakcie poznawaliśmy lepiej wielką świętą tego zakonu, św. Teresę z Ávila, słuchaliśmy też o życiu codziennym karmelitanek bosych.
Przekroczenie progu klasztoru okazało się wejściem jakby w inny świat. Świat modlitwy, milczenia, adoracji Boga. Uderzającej wręcz ciszy w centrum miasta - której aż nie chce się zakłócić głośniej wypowiedzianym słowem. Po miejscach dostępnych dla osób spoza klasztoru oprowadzała nas tzw. "siostra zewnętrzna". Jako jedyna spośród zakonnic danego miejsca, ma ona codzienny kontakt ze światem. Pozostałe siostry żyją w ścisłej klauzurze, czyli w odosobnieniu pomagającym w głębokiej modlitwie. Widocznym znakiem tego oddzielenia są w zakonach kontemplacyjnych - także i u karmelitanek w Katowicach - kraty. Mogliśmy je zobaczyć zarówno w klasztornej kaplicy (siostry uczestniczą w ogólnodostępnej porannej Mszy Św., będąc w przestrzeni klauzury, właśnie za kratą), jak i w pokoju przeznaczonym do spotkań karmelitanek z osobami z zewnątrz – tak zwanej „rozmównicy”.
Nasz wyjazd wpisuje się w obchodzony obecnie w Kościele „Rok Życia Konsekrowanego”.
/M.H./