Odpust 2022
Końcówka sierpnia to w hażlaskiej parafii tradycyjnie czas, na który przypada odpust ku czci św. Barłomieja Apostoła. W tym roku wydarzenie zbiegło się ze zmianą na stanowisku proboszcza: z dniem 27. sierpnia obowiązki te oficjalnie przejął ks. Marek Maciąg, dotychczas posługujący w Ciścu. Nowemu duszpasterzowi życzymy wielu łask Bożych, współpracy z Bogiem i ludźmi w dziele opieki nad hażlaską parafią.
Podczas Mszy świętych odpustowych, zaproszony kaznodzieja – ks. Józef z Wisły - mówił o wezwaniu do świętości, jakie Bóg powtarza każdemu pokoleniu: „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty”. Kapłan zauważył, że współcześnie słowo „świętość” jest wyśmiane, wyszydzane, rozumiane jako niespotykany heroizm. Panuje także przekonanie, że świętość oznacza bycie samotnym, ponurym, myślącym tylko o pokutowaniu. To wszystko sprawia często, że młodzi boją się być nazwani świętymi, odbierają to jako obelgę. Tymczasem świętość to nie pustelnia i brak radości życia, cieszenia się zainteresowaniami - ale nasza przyjaźń z Bogiem, który kocha i chce naszego szczęścia.
W homilii została przywołana postać Natanela – św. Bartłomieja. Jezus uznał go za mądrego, prawego i szlachetnego; znał jego serce, myśli, pragnienia, zanim on poznał Zbawiciela. Natanael bez zastrzeżeń wyznał wiarę, po kres życia był wierny Chrystusowi.
Ks. Józef przypomniał, że w Biblii często czytamy o potrzebie silnej wiary. Taka wiara przemienia ludzkie życie, przeradza egoizm w wielkoduszność, nienawiść w miłość. Sprawia przejście od tego co użyteczne – do świętości. Sensem wiary jest przemienić ludzkie życie, uczynić świętymi.
Skoro świętość oznacza: chcieć czynić to, co Bóg chce i nie chcieć tego, czego On nie chce, rodzi się wątpliwość: czego Bóg chce? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w Piśmie Świętym, obowiązkach stanu i zawodu. W naszych czasach potrzebni są święci ojcowie, żony i matki, młodzież. Potrzebni są święci robotnicy, lekarze… - święte społeczeństwo: ludzie uczciwie spełniający swoje obowiązki życiowe, mający poczucie odpowiedzialnej funkcji społecznej.
Głoszący przypomniał, że w chrześcijańskiej miłości chodzi o takie nastawienie do bliźnich, by ich nigdy nie krzywdzić. Bóg jest obecny w każdym człowieku, zwłaszcza tym potrzebującym: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25,40). Kapłan wezwał do refleksji: jak my katolicy wzajemnie się szanujemy, kochamy? Nasze życie to ciągłe spotkania z bliźnimi: czy ci bliźni odchodzą ze spotkania z nami podniesieni na duchu, przybliżeni do Boga?